3/25/2013

CHARLOTTE ROUGE - BLACK&WHITE, CHARM&FIGHT




Jak pisałam na FP miałam szczęście dostać zaproszenie na pokaz Charlotte Rouge. Bądźmy szczerzy, małe marzenie się spełniło, w końcu niecały rok temu stałam i śmiałam się z 'pokazu mody' w Galerii Krakowskiej. I to był jedyny pokaz w jakim mogłam, jako tako, brać udział. Przejdźmy do rzeczy. Jakby ktoś jeszcze nie wiedział, projektantką-matką marki jest młodziutka Natalia Kontraktewicz, tutaj jest pora na łapanie kompleksów, bo w wieku 23 lat osiągnęła tyle, że nawet nie wiem od czego zacząć. 
Najnowsze osiągnięcie poniżej, czyli kolekcja Black&White, Charm&Fight. 
Owszem nie było konstrukcji na miarę tych u Muglera. Niby nieświeże pomysły. Z drugiej strony, po co wymyślne konstrukcje osobom, do których ubrania są skierowane, równie dobrze można narzekać na to, że nie było żadnych tkanin w kwiatki. Kolekcja na szczęście nie jest dla wszystkich. Każdy chyba wie co wychodzi z takich tworów. A pomysły - przełomów możemy oczekiwać dopiero po prawdziwym końcu świata. Ubrania nie są kopią żadnych, które można było widzieć na najważniejszych tygodniach mody. Są to prawdziwie autorskie projekty, o których zawsze warto pisać, choćby tak amatorsko. Mix przeźroczystości w dawkach małych, jako wstawki i tych większych, pełniących rolę całego ubrania, ekologicznej skóry, zamków - czego tu nie lubić. Okey, do czegoś muszę się przyczepić.Szycie. Będzie ale. Jak widać na zdjęciach, modelki nie były typowe, o tych samych wymiarach, dodatkowo wśród nich były też dziewczyny, które modelkami stawały się na ten jeden dzień. Sam pomysł jest genialny, ale jak łatwo przewidzieć - w trakcie realizacji napotyka się sporo przeszkód. Wiem w jakim tempie ja szyję, więc trudno jest mi wyobrazić sobie poprawki, które wyglądałyby dobrze i byłyby wykonane z prędkością światła. Mnie, pokazowej debiutantce i fance logiki, skromnie się wydaje, że wykonanie/wykończenia na premierowych pokazach to ostatnia rzecz, na jaką powinno się zwracać uwagę. Więc przymykam na to oko i kończę pisząc, że jestem zła, że wyprzedał się mój rozmiar przepięknego golfu z wycięciem na plecach i napisem na przodzie.








zdjęcia : Radek Świątkowski

18 comments :

  1. świetna kolekcja podoba mi się praktycznie każda rzecz a szczególnie sukienka z jednym rękawem <3

    ReplyDelete
  2. fajny styling pokazu!



    xoxo from rome
    K.
    kcomekarolina.com

    ReplyDelete
  3. Such great collection and I love the hair and make-up! www.moiminnie.blogspot.com x

    ReplyDelete
  4. EXCELLENT!!!REALLY LIKE IT!

    ReplyDelete
  5. lubię takie proste formy :)

    ReplyDelete
  6. faktycznie, modelki jakieś takie.... brakuje mi odpowiedniego słowa.
    Natomiast kolekcja świetna, uwielbiam projekty Natalii. (na razie uwielbiam jedynie podziwiać, bo studencki żywot nie pozwala na szoppingowe szaleństwa...)

    ReplyDelete
  7. Anonymous27/3/13 11:01

    Hej widzę że masz ladny kolor włosów, jaką farbą robisz ? ;> ja usilnie próbuję zejść do platyny i nic nie działa, ciągłe mam kurczaka na głowie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ostatnio rozjaśniałam Joanną, Super Blond - rozjaśniacz do pasemek i balejażu, najlepszy efekt, miałam prawie białe włosy. Dodatkowo dzień po rozjaśnianiu nakładam jeszcze farbę joanna gołębi popiel, niweluje całkowicie żółtko na włosach. Jeśli nie jesteś za bardzo fanką siwych włosów, to na pocieszenie - i tak się bardzo szybko spłukuje zostawiając chłodny kolor na włosach. Aha! I najlepiej jeszcze kupić sobie fioletowy szampon/płukankę i raz na czas myć tym włosy, pomaga utrzymać ten chłodny odcień :D

      Delete
    2. Anonymous27/3/13 20:46

      rozjaśniłam włosy joanna i byłam żółta od polowy, używałam płukanek i szamponów, nakładałam farby popielate i ciągle wychodzi mi żółty, gołębi fajnie zadziałał ale właśnie na chwilę, cóż chyba platyna nie jest mi pisana niestety, kurde no, zazdroszczę Ci ! ;)

      Delete
    3. Można jeszcze spróbować z jakimś profesjonalnym rozjaśniaczem ze sklepu fryzjerskiego. Ale w sumie lepiej już zaoszczędzić, nie niszczyć samemu włosów i pójść do dobrego fryzjera, to już na 100% coś poradzi na żółtko :D Ja do tej pory jestem zła, że sama się za te włosy zabrałam ;c

      Delete
    4. Anonymous28/3/13 09:32

      no właśnie fryzjer by coś zaradził, ale skąd brać te miliony na dobrego specjalistę :D też jestem zła bo strasznie włosy mi rozjaśniacz zniszczył i musiało się skończyć skróceniem dość mocnym, no ale dobra dam im ostatnia szanse ;)

      Delete
    5. To samo u mnie! Z tym, że ja nawet nie musiałam skracać, same mi się spaliły ;D I tak wydając dalej kasę na rozjaśniacze i farby wyjdzie Ci więcej niż za wizytę u fryzjera, no i tym razem nie będziesz się musiała martwić o efekt :D + Przy okazji, na zniszczone włosy polecam maskę l'biotica biovax!

      Delete
  8. Nice post! :)

    http://alovelystyle.blogspot.com.es/

    ReplyDelete
  9. kolekcja jest naprawdę świetna!

    ReplyDelete
  10. wszystko bym przygarnęła, prócz sukienki z rękawem - jakoś nie podoba mi się specjalnie.
    ale ogółem, świetna kolekcja!

    ReplyDelete